AMORE POD MOSTEM

Staję się i nie staję
kometą ziaren
wiarą z niewiary
znakiem na stałe
wpisanym w nieznane

Podlegam stopniowaniu
dowód słabości zmieniam
w dowód mocy
myślę o wielkim
skupiając na małym

W powietrzu gasną anioły
śmierć ciągle żywa
skacze z kamienia na kamień
drzewa śladem ludzi
zaglądają do okien

Ty transparentny ja w welonie
można oszaleć
dwa bieguny żywiołów
zachowuję pozory stałości
nie zakłócamy biegu rzekom