Słyszysz ?

Ktoś gra
układa obrazy dźwięków
krople deszczu zamienia w fantazje
miejsca przystole zapełnia rodziną
jest gwarno i wykwintnie jak dawniej
nawet brzęczenie komara nie budzi irytacji
siedem wiatrów rozluźnia
napięte mięsnie karku

nie musisz gasić światła
pozbawione wstydu dłonie
nabiorą rozpędu
po owoc dojrzały do rytmu palców
słyszysz coraz szybciej
eutymia bierze górę
nad drenażem sensu
dotyk staje się miękki
wypelnia szczeliny zimna

słyszysz to czego nie ma
zmienia tylko formę
jak klejnot dynda
na nitce Ariadny
przetyka stare w nowe
jakby twórcy zabrakło polotu
czy proroctwa
działamy przecież bodźcowo
z przerwą na sen i
rozmowę