Czekam

otwarte drzwi
opuszczone ramiona
niemoc

w zamkniętych pięściach
sterty wykrzykników
do lokowania buntu

wielość jako antidotum
na brak
słowa kradzione z przeźroczy

zakładam maski
poprawność stała się
normą

mam pięć lat
miś cierpliwie tłumaczy
twoją nieobecność

papierowy samolot
do nieba
spłonął za zakrętem

a ja w  językach ducha
odmieniam się
przez przypadki lęku

w
oknie
mamo