*

Nie mogę urodzić tego wiersza
zaparł się utknął wpół słowa
a przecież jest wspólnikiem
każdego upadku
wzlotu w trakcie pisania
pułapką idei czy
skrzepem poddanym sztuczkom czasu
gdy cierpnie cierpiąc w esencji bólu

nie mogę urodzić tego wiersza
wyjść poza horyzont
zostawić tajne przejścia
by rozświetlić niebo
wciąż jest embrionem
w ruchu tektonicznym czterech żywiołów
tykaniem zegara w samotni filozofów
a mógł być karnetem na życie
po którym echo kołysane wiatrem
uchodzi z niedopalkiem uczuć