*

Ty który
sycisz się moim głodem
śmiech wyławiasz z krzyku
w bólu pogrążasz beztroskę
feerią barw łajesz
wibracją wiatru
uczysz wstydu
przyciągasz odpychając

gdy schodzę po stromych piargach
udzielasz lekcji  nieważkości
ustawiasz ślepy traf
i patrzysz jak mały chłopiec
u progu starości
zachwyca się gwiazdą