ab initio

koniec
pomylono z początkiem
migdały
z pestkami moreli
za rogiem klęska
gra z mrzonką
dmuchawce pylą
do ziemi
ludzie rodzą się na nowo
odciskiem stopy
w nadziei

w konflikcie
fałszywe karty
akordy pokryto błotem
z miłości cnotę wyparto
jabłko z kości niezgody
kosa trafiła na blachę
ciało z duszą i duchem
przeszło
do rozproszenia
skupiam się i uwielbiam
stale to
czego nie mam

jak było na początku
tak wczoraj po potopie
wierność zasadom pomylono z wiarą
fantomom wręczono ordery
i wykluczono ofiary
w teorii względności
ołtarze stały się barykadą
drzewa krwawią
wbrew woli
zbliża się
koniec świata

Obraz

bez okien do których
lgnie smutek
oczu ptaka

bez drzwi
które wiatr uchyla
skomleniem

bez powietrza
naszych imion wywołanych z pamięci
strzałem w plecy

tam gdzie
utopia i sumienie
lądują w pastelach graffiti

ludzie
szukają siebie
żeby siebie zgubić